Polska

Dzień Ziemi

Dzień ziemi

Nie, to nie będzie kolejny tekst o tym, dlaczego Dzień Ziemi należy obchodzić przez cały rok, a nie tylko 22 kwietnia. Przedstawimy Ci coś, co prawdopodobnie wstrząśnie Twoim światopoglądem! – Jesteś gotowy? To zapinaj pasy, bo właśnie ruszamy w podróż, która zaczyna się wraz z zamknięciem przez Ciebie wiaty śmietnikowej.

„Planeta Ziemia jest tylko jedna!”, „Dbaj o środowisko!”, „Segreguj śmieci!”, „Globalne ocieplenie!”, „Toniemy w śmieciach!” – O ile zakład, że chociaż raz w tym tygodniu przynajmniej raz widziałeś taki tekst? Twierdzisz, że nie?

Banery, memy, posty na Instagramie, a może i nawet filmiki na TikToku – Twój mózg już tego nie rejestruje. W marketingu mówimy na to „ślepota banerowa”, czyli naturalny mechanizm obronny, powodujący, że Internauci przeglądając sieć nie zwracają już uwagi na wyświetlające się reklamy. Nasz mózg, ignoruje elementy, które są lub mogą przypominać reklamę, a Ty nawet tego nie dostrzegasz. Jesteśmy przekonani, że tak samo wyłączasz się na hasło „DBAJ O ŚRODOWISKO” – bo ile można, co nie? Nuuuuuda…

Może nam nie uwierzysz (na pewno nam nie uwierzysz), ale to co potrafimy zrobić ze śmieciami jest naprawdę fascynujące, a przekonał się o tym każdy, kto kiedykolwiek zainteresował się tą dziedziną. Ale zanim o tym co teraz, opowiemy Ci najpierw jak było kiedyś i dlaczego postęp i w tym przypadku ma ogromne znaczenie!

Wyobraź sobie wielką dziurę w ziemi. Naprawdę ogromną! Bierzesz śmieci, które kazała Ci wyrzucić mama i wrzucasz tam wszystko: stare buty, karton, pustą paczkę chipsów, resztki z kolacji, plastikowe butelki, kanapkę, którą przed weekendem zapomniałeś wyciągnąć z plecaka... I na koniec wszystko zasypujesz warstwą ziemi, żeby nie śmierdziało. Tak robisz Ty i setki tysięcy osób razem z Tobą. Brzmi jak średniowiecze? A jednak tak wyglądało gospodarowanie śmieciami jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Tworzyliśmy wysypiska – gigantyczne, cuchnące góry odpadów, które rozkładały się przez setki lat. Wiesz, co jest najgorsze? Wielu ludzi nadal myśli, że to właśnie tam trafiają ich śmieci.

No dobrze, ale co teraz z tymi górami śmieci, które kiedyś zasypywaliśmy ziemią? Czy dziś można na takich terenach zbudować coś sensownego? Mieszkanie, domy, szkołę? No nie, i tutaj pojawia się problem. Bo dawne wysypiska mimo szczerych chęci to aktualnie ekologiczne bomby zegarowe. Ziemia pod nimi jest jak gąbka nasączona toksynami – chemikaliami z odpadów, które przez lata wsiąkały w glebę i wody gruntowe. Zamiast stabilnego podłoża masz tam niestabilną mieszankę odpadów, która może się zapadać. A gazy, takie jak metan, wydobywające się spod ziemi? No cóż, ryzyko wybuchu masz w gratisie.

Zamiast marzeń o nowym mieszkaniu, dawne wysypiska często z konieczności mogą zmienić się jedynie w parki. Brzmi wspaniale, ale to tylko maskowanie problemu – rekultywacja nie oznacza, że teren jest zdrowy. Nie będziesz tam budować, mieszkać ani żyć. Taka ziemia jest stracona na dziesiątki, a nawet setki lat – i tutaj zaczyna się problem, który już realnie i Ciebie dotyka.

A jak jest teraz? Zastanawiałeś się kiedyś co dzieje się z Twoimi śmieciami, gdy zamykasz za sobą wiatę śmietnikową? Nie? Nie przejmuj się, nie jesteś jedyny. Większość ludzi myśli, że problem znika razem z odgłosem zatrzaskiwanej klapy kosza. Przyjeżdża śmieciarka i wywozi odpady w bliżej nieokreślone miejsce, prawda? To nie Twój problem, ty się swojego pozbyłeś.

Proces od momentu zabrania śmieci przez śmieciarkę, podzielony jest na etapy i wygląda mniej więcej tak:

  • Sortownia

Kiedy odpady opuszczają Twój kosz, ich podróż zaczyna się w sortowni – miejscu, które działa jak wielki filtr. Tam śmieci „z czarnego worka” – czyli tego, do którego wciąż cała masa ludzi wrzuca co popadnie, bo nie chce im się segregować - są rozdzielane na różne grupy: te, które można przetworzyć, i te, które wymagają innego rodzaju obróbki. Plastikowe butelki, szkło, papier – każdy materiał dostaje szansę na drugie życie dzięki procesom recyklingu. Z odpadów mogą powstać nowe opakowania, kartony, a nawet elementy ubrań.

  • Recykling

Materiały, które da się ponownie wykorzystać, trafiają do instalacji recyklingu. Plastikowe butelki stają się granulatem do produkcji nowych opakowań, stare gazety zamieniają się w karton, a szkło można przetwarzać niemal w nieskończoność. To właśnie recykling sprawia, że śmieci zyskują drugie życie, zamiast trafiać na wysypisko.

  • Paliwo z odpadów, czyli RDF – odpady przeznaczone do spalania

Produkcja RDF (Refuse Derived Fuel), czyli paliwa z odpadów, to proces, który pozwala wykorzystać śmieci, które nie nadają się do recyklingu, jako źródło energii. Brzmi skomplikowanie? A tak naprawdę to dość proste.

Wiesz już, że śmieci trafiają do sortowni. Ale nie wiesz co dzieje się z tymi odpadami, których nie można poddać recyklingowi. Takie odpady są cięte, mielone i suszone, aby zmniejszyć ich wilgotność i objętość. Powstaje z nich lekki, łatwopalny materiał w postaci „sypkiego” paliwa. Tak przygotowany RDF trafia do specjalnych spalarni lub cementowni, gdzie jest wykorzystywane jako zamiennik tradycyjnych paliw, takich jak węgiel. W ten sposób nawet to, co wydaje się bezużyteczne, może przysłużyć się ludziom i zmniejszyć ilość śmieci na składowiskach.

Spytasz czy takie spalanie śmieci jest bezpieczne? Jeśli tak, to dlaczego nie mogę sobie ich spalić w domowym piecu? Pozwól, że wytłumaczymy i raz na zawsze rozwiejemy wątpliwości - spalanie śmieci jest bezpieczne, tylko wtedy, gdy odbywa się w odpowiednich warunkach i w specjalnie do tego przystosowanych instalacjach. Nowoczesne spalarnie odpadów to zaawansowane technologicznie obiekty, które są zaprojektowane tak, aby minimalizować emisję szkodliwych substancji.

Podczas spalania odpadów w  takich miejscach kontroluje się temperaturę, czas spalania i dokładnie oczyszcza spaliny, aby usunąć toksyny, takie jak dioksyny czy metale ciężkie. Instalacje te są wyposażone w filtry i systemy oczyszczania gazów, które sprawiają, że proces jest bezpieczny dla środowiska i ludzi.

Pamiętaj więc, że domowy piec to nie spalarnia. Nie osiąga on odpowiednio wysokiej temperatury, żeby skutecznie rozłożyć toksyczne związki. W efekcie podczas spalania w piecu do atmosfery trafiają trujące substancje, które mogą szkodzić Twojemu zdrowiu, zdrowiu sąsiadów i całemu środowisku. Spaliny mogą zawierać m.in. dioksyny, furany, czy metale ciężkie – a to wszystko potem wdychasz. Oprócz tego, spalanie odpadów w domowym piecu jest nielegalne i grozi karami finansowymi.

Już się zmęczyłeś? Bądźmy ze sobą szczerzy, my też byliśmy kiedyś młodzi i pewnie Cię to szokuje, ale dla nas również ciekawsze było wyjście ze znajomymi, czytanie książek, granie w gry czy oglądanie Netflixa, a nie zamartwianie się segregacją śmieci czy rezygnacją z kolejnej nowej, taniej bluzki w imię ochrony środowiska. Troska o planetę? – „Nie mam na to czasu”, „To mnie nie dotyczy” (powiedział każdy, kogo spotykasz na swojej drodze). Nie Twoim zmartwieniem są teraz słowa „rachunki”, „kredyty”, „deadline’y”. Ale gdzieś tam, jest świat, który zostawisz komuś innemu, młodszemu od siebie. Dzieciom, wnukom…

Ale jak te słowa mają się do ochrony środowiska? Każdy nowy t-shirt wykonany z plastiku, kupiony za grosze w chińskim dyskoncie, jest jak rata kredytu, który planeta spłaca za Twoją wygodę, rachunek za brak działania przyjdzie szybciej, niż myślisz, a deadline dla Ziemi nie jest przesuwalny – albo działasz, albo płacisz konsekwencjami. Zamiast kupić kiedyś działkę pod wymarzony dom, znajdziesz skażoną lub zdegradowaną ziemię, mieszkania staną się luksusem – już są, a co będzie za kilka lat, gdy zabraknie nam surowców na budowę? Brzmi jak sci-fi? Nie, to nieubłagalnie zbliżająca się rzeczywistość.

Mamy nadzieję, że w tym miejscu spytasz. „No dobra, ale co ja mogę z tym zrobić?”

Nie musisz rzucać wszystkiego, zbawiać świata, przywiązywać się do drzewa i ratować lasów deszczowych.
Zacznij od prostych rzeczy: Zacznij od prostych rzeczy: wrzuć papier tam, gdzie jego miejsce. Plastik – do plastiku. Szkło – do szkła. Nie pal śmieci w piecu, bo to ani sprytne, ani legalne. I zanim kupisz coś nowego – zastanów się, czy naprawdę tego potrzebujesz.

Bo Dzień Ziemi to nie data w kalendarzu. To test, który zdajesz codziennie — przy klapie od śmietnika.

Zanim zaczniemy: zapoznaj się z przetwarzaniem twoich danych osobowych

Gdy odwiedzasz stronę, która zapisuje pliki cookie, na Twoim komputerze zostaje utworzony mały plik tekstowy, który jest przechowywany w Twojej przeglądarce. Dzięki niemu przy następnej wizycie na tej samej stronie możesz szybciej połączyć się z siecią. Nasza strona będzie przekazywać Ci istotne informacje i ułatwi Ci pracę.

Używamy plików cookie przede wszystkim do anonimowej analizy ruchu oraz do ulepszania naszej strony internetowej. Jeśli ustawisz swoją przeglądarkę tak, aby blokowała pliki cookie, strona internetowa może działać wolniej, a niektóre jej element mogą nie działać poprawnie. Więcej informacji na temat przetwarzania plików cookie.